Witajcie moi drodzy, 

Ostatnio zaniedbałam bloga, ale sytuacja losowa trochę uniemożliwiła mi rzetelne podejście do tematu. Mam nadzieję, że co niektórzy tęsknili. 
Czas pościerać „rozlane mleko” i wrócić do rzeczywistości blogowej. ;)

Mimo, że nie udzielałam się internetowo, w ostatnim czasie sporo się u mnie działo. Dużo kręciłam, testowałam rozmaite półprodukty, a jeszcze więcej rozmyślałam w którą stronę pragnę dalej się rozwijać. Ostatnie 2 miesiące były wypełnione warsztatami, zarówno tymi indywidualnymi, jak i grupowymi. Dzisiaj pragnę podzielić się z Wami przepisami na cudeńka, które ukręciłyśmy z dziewczynami na jednym z takich spotkań (krótka fotorelacja poniżej). 



Dzięki uprzejmości Pani Lidii z Mazideł, dostałyśmy sporo produktów z solidnym rabatem, więc mogłyśmy poszaleć i stworzyć prawdziwe dzieła sztuki. Był płyn micelarny, tonik i fenomenalne serum. Jego sława poszła już w Polskę i dziewczyny pytają mnie o przepis. Nie będę się rozdrabniać i trzymać receptury dla siebie. Poniżej podlinkuje składniki, aby łatwiej było Wam zamówić co trzeba. :)

Hej Kochani, 

Kremy BB/CC to już na dobre wpisały się w rynek kosmetyczny, zastępując niejednokrotnie ciężkie podkłady, jednocześnie uzupełniając codzienną pielęgnację. Ja również sięgam po taką opcję, gdy nie potrzebuję perfekcyjnego i mocno kryjącego makijażu. 

Krem BB robiłam już wielokrotnie, ale ten wyszedł mi nadzwyczaj przyjemnie. Wchłania się do matu (choć nie od razu), fajnie wyrównuje koloryt cery (u mnie przebarwienia), a do tego niesamowicie pielęgnuje. Ponieważ ostatnio ubolewam nad brakiem czasu, zamieszczam odręcznie napisaną recepturę. 

Składniki jakie będziemy potrzebować to:

  • hydrolat różany (łagodzi podrażnienia, nawilża, reguluje wydzielanie sebum)
Zawzięłam się, ogarnęłam czasowo i wyszłam przed szereg. Dosłownie i w przenośni. W minioną sobotę zorganizowałam bowiem pierwsze w moim mieście warsztaty z kosmetyki naturalnej. Był stresik, ale jeszcze więcej  było pozytwnej energii. Było 13 zupełnie niepechowych, cudownych kobitek (ze mną włącznie), które zachciały posłuchać o tym jak zrodziła się moja pasja i o moim subiektywnym spojrzeniu na skórę i naturalną jej pielęgnację. Wspólnie ukręciłyśmy też 3 mazidełka: płyn micelarny, tonik i serum. Oto kilka zdjęć relacjonujących naszą weekendową przygodę z samoróbkami.


Na warsztatach wykorzystałam produkty z następujących sklepów:
Zrób Sobie Krem (hydrolaty, emulgatory, substancje aktywne)
Blisko Natury (oleje)
Etja (olejki eteryczne)
Centrum Opakowań






Kobietki, jeżeli również macie jakąś pasję, nie bójcie się za nią podążać. Dzielcie się i zarażajcie nią wszystkich w koło!  Wiem, że każdy ma jakieś blokady. Boimy się dyskredytacji, bo przecież nie wiemy wszystkiego. A nuż ktoś zada pytanie, a my nie będziemy znać odpowiedzi?! Nie chodzi przecież o to by być alfą i omegą! Tak się nie da! Każdy może znaleźć odpowiedź w Internecie, ale nic nam nie zastąpi kontaktu z drugim człowiekiem i energii z niego płynącej. Możemy prowadzić blogi i dzielić się naszym spojrzeniem na wiele spraw. Ale wychodźcie trochę poza sieć. Szczerze mówiąc, nie wiem kto skorzystał na warsztatach bardziej, dziewczyny czy ja. Nabrałam przekonania, że to co robię ma sens, że są osoby, które to doceniają i są tym również zaciekawione. Nagle okazało się na warsztatach, że większość z nas również ma jakąś pasję i sama może być w swojej dziedzinie inspiracją dla innych. Jedna uwielbia tworzyć biżuterię, druga szyje, jeszcze inna pasjonuje się modą i stylizacją, kolejna szydełkuje (koszyczek na zdjęciu wykonany przez ByHands). Wreszcie była też dziewczyna, którą pasjonuje coaching, inna z kolei czaruje w kuchni chlebki z ekologicznych ziaren! Tyle pasji w jednym miejscu!!!

Dziewczyny, jeszcze 4 lata temu nie pomyślałabym, że stać mnie  na jakąś pasję, że coś może mnie tak wkręcić i sprawiać tak ogromną przyjemność. Dziś wiem, że czasami wystarczy mały impuls by z maleńkiego ziarenka wykiełkowało coś, co da Wam siłę do działania. Nie tłumaczcie się brakiem czasu. W dzisiejszym świecie każda ma go niewiele, ale przy odrobinie chęci, wszystko da się pogodzić! 


Uściski!!!!
Ekoholistka


Hej, hej!
Jak przygotowania do świąt? Ja niestety nie czuję jeszcze klimatu, ale jutro jak upiekę mazurki na pewno to się zmieni. :-)

Dziś mam dla Was propozycję na świece - oczywiście w ekostylu, bo zrobione z ekologicznego wosku sojowego, Takie świece w sklepach internetowych kosztują nawet 100 zł, ja za ok 35 złotych jestem w stanie przygotować 6 sztuk.

Witajcie Kochani,
Mam dla Was kolejny, moim zdaniem bardzo udany, kremik idealny dla kobiet 30+. Zadaniem kremu jest głębokie nawilżenie i uelastycznienie skóry. Przy tym pachnie nieziemsko, ciepło, orientalnie, ale jednocześnie delikatnie. Zapraszam!



Hejka! 
Odkąd zaczęłam mieszać kremy, zawsze najlepiej wychodziły mi te, które robiłam "na czuja" i bez zadęcia, czyli te o prostym składzie i mieszane od tak. Niedawno miałam zapytanie o nieskomplikowany, nieuczulający krem dla dziecka o wielorakim zastosowaniu. Skoro miał być dla dziecka, nie było sensu ładować tysiące składników ryzykując problemy skórne. Tak właśnie powstał mój kremik oliwny z lawendą, który również stosowałam i niejednokrotnie ratował moje przesuszone dłonie i skórę twarzy. Moim zdaniem idealny kremik ONE4ALL. :-)