Czym myję twarz i mojego małego skarba - recenzja Babydream Wohlfuhl Bad

Witajcie Kochani,

Wiecie, że zwracam zawsze uwagę na skład, ale produkty niektórych marek biorę już w ciemno. Kosmetyki Babydream kojarzyły mi się wyłącznie z maluchami i jakoś zupełnie przeoczyłam fakt, że mają również w swoim asortymencie parę produktów dla przyszłych mam. I tak szukając czegoś łagodnego do mycia ciała trafiłam na Babydream fur Mama Wohlfuhl Bad. Nie czytając składu wsadziłam do koszyka i cieszę się moim kolejnym odkryciem.





To kremowe mleczko do kąpieli możecie kupić w Rossmannie za ok 9 zł/500ml. Niby nie dużo, ale... Niestety produkt jest dość wodnisty i mało wydajny. W zasadzie to jego jedyna wada...

Co do zalet - spójrzcie na skład: 



Już na drugim miejscu znajdziecie SORBITOL, substancję hydrofilową i nawilżającą. Wiąże ona wodę na powierzchni naskórka, dzięki czemu odpowiednio go nawilża. I to fakt, skóra po nim jest jakby otulona miękkim kocem. Dalej mamy OLEJ SOJOWY (Glycine Soja (Soybean) Oil), bogaty w NNKT, szczególnie w kwas linolowy. Działa emoliencyjnie, poprawia stan bariery naskórkowej. Kolejne pozycje to łagodne substancje myjące (Cocamidopropyl Betaine i Sodium Cocoamphoacetate), a tuż za nimi znajdziemy głęboko nawilżającą GLICERYNĘ oraz OLEJ ZE SŁODKICH MIGDAŁÓW, który wzmacnia barierę lipidową. LAKTOZA w składzie pomaga w utrzymaniu nawilżenia i wygładzenia, a PROTEINY PSZENICY działają regenerująco, nawilżająco i filmotwórczo. Następnie mamy kolejną substancję powierzchniowo czynną (Cocamidopropyl Hydroxysultaine), zagęszczacze (guma kasantanowa, chlorek sodu) oraz łagodne konserwanty (kwas lewulinowy, anyżowy) stablilizatory pH (sól sodowa kwasu lewulinowego, kwasek cytrynowy), WITAMINĘ E, a na samym końcu kompozycję zapachową.

Co powiecie na taki skład?  Szczerze mówiąc jest chyba lepszy niż żele do mycia ciała dla maluszków z tej samej firmy. Ma wszystko co należy by zachować odpowiednie nawilżenie, bez użycia agresywnych substancji myjących już na początku składu. 

Produkt stosuję już ponad miesiąc do mycia ciała córeczki (nie potrzeba już potem balsamu), a u siebie stosuję do mycia twarzy rano, gdy potrzebuję jedynie odświeżyć cerę po nocy. Wieczorem wybieram mocniejsze preparaty by pozbyć się całodniowego makijażu. 

Nie zauważyłam jakiegokolwiek podrażnienia, nawet w okolicach oczu. Skóra jest po nim delikatna i porządnie nawilżona. Zapach jest charakterystyczny, taki mleczno-cukierkowy, charakterystyczny dla produktów tej firmy. Mnie nie przeszkadza, ale nawet gdyby ktoś w nim nie gustował, nie utrzymuje się długo na skórze i na pewno nie będzie nikomu odbierał przyjemności z kąpieli. 

Mieliście styczność z tym produktem? Jakie wrażenia? Macie taki uniwersalny produkt, który z powodzeniem możecie zastosować do różnych celów, czy u różnych domowników?

Pozdrowionka!!!


NowszeWpisy StarszeWpisy Strona główna

0 komentarze:

Prześlij komentarz