Natura Siberica - Organiczny krem do cery tłustej i mieszanej. HIT czy KIT?

Kochani, ciąg dalszy rosyjskiego szaleństwa zakupowego! :)
Ostatnio pisałam Wam, że w Lawendowej Szafie oprócz pianki do stylizacji włosów kupiłam kremik, który pierwotnie przyszedł do cery suchej, ale sklep zreflektował się (BRAWO!) i przysłał kolejne, tym razem poprawne opakowanie. Używam go już jakieś 3 tygodnie i mogę już coś więcej o nim powiedzieć. Zapraszam więc do recenzji!




Zakupione w: lawendowaszafa24.pl
Cena: 29 zł
Pojemność: 50 ml, butelka airless
Skład: Aqua, Coco-Caprylate/Caprate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Glyceryl Stearate, Glycerin, Diethylamino-Hydroxybenzoyl, Hexyl Benzoate, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Lens Esculenta (Lentil) Seed Extract, Sodium Stearoyl Glutamate, Tocopherol, Sodium Hyaluronate, Xathan Gum, Pinus Siberica Seed Oil, Polyglyceryl-6 EstersPS, Parfum, Argania Spinosa Kernel Oil, Serenoa Serrulata Fruit Extract, Sesamum Indicum (Sesame) Seede Oil, Citric Acid, Ascorbic Acid, Orange/Citrus, Limon/Citrus Aurantifolia Polypeptides, Linum Usitatissimum Seed Oil*, Sophora Japonica Flower Bud Extract, Spiraea Ulmaria Extract*, Palmitoyl Tripeptide-5, Dipeptide Diaminobutyroyl Benzylamide Diacetate, Nepeta Siberica ExtractWH, Geranium Sibiricum ExtractWH, Festuca Altaica ExtractWH, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Water*, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Ethylhexylglycerin, CI75810, CI75125, CI75130, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Butylphenyl, Methylpropional. (*) organiczne składniki otrzymywane z ekologicznych upraw (WH) Organiczne ekstrakty z dzikorosnących syberyjskich ziół i roślin


Także i tym razem kosmetyki rosyjskie zaskakują bogactwem ekstraktów. Mamy tutaj:
  • soczewicę jadalną
  • palmę sabałową
  • perełkowca japońskiego (sophora japonica) - To roślina znana w medycynie chińskiej od wielu stuleci. Ma działanie przeciwzapalne i przeciwobrzękowe. Jest naturalnym źródłem witaminy P (rutyny), której nasz organizm nie syntezuje. Dzięki temu krem idealnie nada się dla osób z cerą naczynkową, gdyż rutyna uelastycznia naczynia krwionośne.
  • wiązówka błotna – wykazuje właściwości oczyszczające, bakteriobójcze i przeciwzapalne, działa tonizująco i ściągająco, łagodzi trądzik, reguluje wydzielanie sebum, zmniejsza pory, poprawiając tym samym wygląd skóry
  • kocimiętkę syberyjską – ma właściwości przeciwzapalne, bakteriobójcze, antyseptyczne i odkażające
  • bodziszka syberyjskiego – wykazuje właściwości przeciwzapalne i ściągające, wymiata wolne rodniki
  • kostrzewę ałtajską – odżywia komórki przyśpieszając proces regeneracji
  • rumianek - regeneruje i łagodzi podrażnienia, posiada działanie przeciwzapalne, chroni skórę przed wolnymi rodnikami, wzmacnia naczynia krwionośne.
Co ciekawe, ekstrakty te nie występują w formie "infusions of" na początku składu, co dla mnie jasno znaczy, że nie ma ich tam w śladowej ilości i rzeczywiście mają szansę zdziałać coś dobrego na naszej buzi. Z drugiej jednak strony, jak wejdziemy na stronkę Lawendowej Szafy mamy podany zupełnie inny skład. Poniżej wytłuszczonym drukiem zaznaczyłam składniki, które nie pojawiają się na opakowaniu tego kremu:

Skład: Aqua with infusions of natural certified extracts: Sophora Japonica, Rubia Cordifolia, Cnidium Davuricum, Dicaprylyl Ether, Glycerin, Titanium Dioxide, Glyceryl Stearate, Avena Sativa Oat Peptids, Certyfikowany Organiczny Ekstrakt: Chamomilla Recutita, Spirae Ulmaria, Tocopherol, Sodium Stearoyl Glutamate, Sodium Ascorbyl Phosphate, Sodium Hyaluronate, Melia Azadirachta Leaf Extract (miodla indyjska), Arctium Lappa Root Extract (łopian), Lecithin, Bisabolol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Benzyl Alcohol, Parfum.

Dziwi mnie takie niedbałe podejście sklepów. Nie wiem, czy sprzedawcy myślą, że ludzie w ogóle nie czytają składów i nie widzą różnic? Halooo?! Trochę mnie to zdenerwowało, ale na szczęście skład faktyczny ma znacznie więcej do zaoferowania niż skrócony skład na stronach sklepów internetowych. Dodatkowo znajdziemy w kremie:
  • Filtry UV
  • Witaminę E
  • Kwas hialuronowy
  • Syn-coll (syntetyczny peptyd stymulujący produkcję kolagenu)
  • Oleje z sosny syberyjskiej, sezamowy, arganowy, lniany
Jeżeli chodzi o aplikację, kremik jest dość gęsty, kremowy, ale ładnie się rozprowadza i szybko wchłania.


Jest bardzo wydajny - jedno naciśnięcie pompki i mamy ilość kremu, która pozwoli nam pokryć twarz, szyję u dekolt. 


Jeżeli chodzi o sam wpływ na cerę - no cóż... Niby przeznaczony jest dla osób z cerą tłustą i mieszaną, skłonnej do wyprysków, więc według obietnic powinien hamować produkcję sebum. Niestety ja niczego takiego po 3 tygodniach stosowania nie zauważyłam.

W skrócie, daję plusy za:
  • konsystencję i aplikację,
  • przyjemny zapach i obiecujący, delikatny skład,
  • ładne nawilżenie i odżywienie, szczególnie wieczorem - skóra wygląda na wypoczętą
  • filtry UV
Co mnie zawiodło:
  • Niestety nie zredukowało w najmniejszym stopniu mojego "błysku" na czole
  • Miałam parę razy mega wysyp bąbli na cerze, jakby mnie coś zapchało od środka. Nie wiem czy to kwestia gliceryny, czy innych składników, ale ewidentnie cera się buntuje.
I tak jak odżywka od Natrura Siberica na kolana mnie nie powaliła, tak i kolejny produkt, tym razem krem do twarzy też mnie jakoś specjalnie nie zachwycił.

Czy odradzam? Nie. Myślę, że będzie to nienajgorszy krem dla osoby o mniej wymagającej skórze. Ja oceniam go na mocną trójkę z plusem. :-)

A Wy kobietki używałyście tego kremu? Ktoś miał podobne doświadczenia z mylnym składem na opakowaniu, a składem podanym na stronie sklepu, z którego produkt zamawiałyście? 


Wiosenne pozdrowionka,
Ekoholistka


NowszeWpisy StarszeWpisy Strona główna

0 komentarze:

Prześlij komentarz