Dzisiaj dość pieluchowych tematów. Zapraszam na bardzo szybkiego posta o mojej ostatniej samoróbce - świetnym toniku nawilżającym.
Stosuję go od paru dni i już muszę go pochwalić. Po pierwsze nie klei się tak jak po toniku z glukonolaktonem. Po drugie - świetnie nawilża i uspokaja moją skórę. I wreszcie po trzecie - super spisuję się solo pod makijaż minerałkami.
Skład króciutki:
Składnik | % udział | Sklep |
hydrolat ze słodkiej pomarańczy | 82,5% | ZSK |
kwas hialuronowy 1,5% | 5,0% | ZSK |
ekstrakt z granata eco | 2,0% | e-naturalnie |
żel z aloesu | 2,0% | EcoSpa |
sorbitol | 4,5% | ZSK |
witamina B3 | 4,0% | e-naturalnie |
FEOG | 4 krop./80g | Zielony Klub |
Dlaczego taki skład, a nie inny? Hydrolat ze słodkiej pomarańczy pachnie wprost obłędnie, a do tego ma właściwości nawilżające i przeciwstarzeniowe. Wybór kwasu hialuronowego chyba nie muszę argumentować. Dodaję go niemal do wszystkiego. Wygładza, ujędrnia, nawilża przesuszoną skórę. Ekstrakt z eco-granata ma działanie przeciwtrądzikowe i przeciwzapalne, podobnie jak żel z aloesu, który u mnie akurat świetni goi małe ranki i likwiduje podrażnienia. Sorbitol i witamina B3 to kolejne super nawilżacze, a sama witamina B3 do tego rozjaśnia przebarwienia.
Jeżeli szukacie fajnego toniku bezkwasowego, ten mogę szczerze polecić. Ja akurat robiłam zakupy w różnych sklepach, co widać po linkach, ale śmiało większość z powyższych produktów kupicie w jednym z nich.
Kto się skusi na zmiksowanie takiego cudeńka? Do dzieła!!
Ekoholista
0 komentarze:
Prześlij komentarz