W tej części kraju gdzie mieszkam, wszystko kwitnie z opóźnieniem. Teraz przyszła pora na krzewy różane. Zawsze bardzo się cieszę z tego okresu, bo już od 3 lat zbieram i suszę płatki róż, aby je potem wykorzystać do swoich kosmetyków! Jak wyschną, planuję dużą produkcję musujących kul z ich udziałem.
Jak przygotować suszone płatki:
- zrywam tylko w suche dni,
- rozkładam na płaskiej powierzchni lub wsypuję do półprzepuszczalnego worka (ale nie gęsto)
- suszę na powietrzu w półcieniu, na noc zabierając do domu by nie naciągnęły wilgocią!
- po całkowitym wyschnięciu przekładam do woreczka strunowego.
Suszenie taką metodą zabiera parę dni, ale jeśli się zdecydujecie, nie próbujcie robić tego metodą skróconą np. w piekarniku. Robiłam w ten sposób w zeszłym roku, ale zupełnie tracą kolor i zapach… Być może robiłam to nieumiejętnie, ale wiem, że drugi raz nie zaryzykuję!
Do czego wykorzystuję takie płatki?
- do musujących kul lub ogólnie do kąpieli,
- do naparu różanego (potem wykorzystać można do toniku lub kremów DIY)
- do ozdabiania ręcznie robionych świec,
- można stosować jako dodatek do mydeł, ale ja tego nie praktykuję.
Kochani, w koło pełno kwitnących kwiatów i krzewów! Przespacerujcie się na łąki lub nawet, tak jak ja, pokręćcie po osiedlu, a na pewno coś pięknego do ususzenia znajdziecie!
0 komentarze:
Prześlij komentarz