Ostatnio na FB profilu Domowej Receptury pojawił się sympatyczny konkurs na stworzenie domowego kosmetyku tylko z artykułów spożywczych. Pomyślałam "A co mi tam", już nie takie eksperymenty się robiło, więc zabrałam się za stworzenie peelingu. Jak się przekonacie jest banalnie prosty.
Potrzebujecie:
4 łyżek wiórków kokosowych
1,5 łyżki maku
1 łyżka cukru (dowolnego)
1 łyżka cynamonu
1 łyżka miodu
2,5 - 3 łyżki oliwy extra virgin
młynek do kawy lub blender
Jak działamy?
- Najpierw wrzucamy do blendera wiórki kokosowe i miksujemy tak długo (około minuty), aż wiórki zamienią się w papkę, dzięki wydobywającemu się z nich oleju kokosowego.
- Następnie przekładamy papkę wiórkową do miseczki, a do blendera wsypujemy mak i cukier. Miksujemy ok 10 sekund.
- Mieszamy papkę wiórkową z częściowo zblendowanym makiem i cukrem.
- Kolejno dosypujemy cynamon
- Oraz oliwę z miodem
- Przekładamy nasz peeling do jakiegoś wypasionego pudełeczka (u mnie z Organique) :) aby wyglądał na bardzo luksusowe dobro:
Konsystencja jest bardzo przyjemna. Drobinki są wystarczająco odczuwalne by fajnie złuszczać martwy naskórek. A ten zapach... Szkoda, że zdjęcia tego nie oddają...
Jak widzicie, peeling jest banalnie łatwy w wykonaniu, a jego koszt myślę, że nie przekracza 3 zł. Produkty znajdziecie spokojnie u siebie w domu, lub najbliższym sklepiku osiedlowym. Kto by pomyślał, no nie?
Jeszcze krótko o właściwościach, bo akurat dobrałam składniki nieprzypadkowo:
- cukier znalazł się w recepturze za właściwości ścierne;
- mak, oprócz działania podobnego do cukru, a więc zdzieraka, jest bogaty w witaminy łatwo rozpuszczalne w tłuszczach (A,D, E), dzięki czemu poprawia wygląd skóry, włosów czy paznokci. Z ziaren maku wytłaczany jest olej makowy, który m.in przyspiesza gojenie się ran;
- wiórki kokosowe cenię za właściwości rozjaśniające i ujędrniające, a więc nie mogły się nie znaleźć w przepisie. Kopra (wiórki) w 70% składają się z tłuszczu, i to nie byle jakiego, bo oleju kokosowego, cenionego za właściwości antyoksydacyjne, antygrzybiczne i antybakteryjne;
- cynamon ma działanie rozgrzewające i przyspieszające spalanie tłuszczu, przez co idealnie sprawdza się w redukcji cellulitu;
- miód też nie był przypadkiem w recepturze. Już w starożytności Kleopatra kąpała się w mleku i miodzie by nadać skórze blasku. Miód jest bogaty w aminokwasy, witaminy B, H, C, E, A i D oraz olejki eteryczne, dzięki czemu ma właściwości antyoksydacyjne, poprawia koloryt skóry, łagodzi podrażnienia skóry i wzmacnia jej elastyczność;
- oliwa z oliwek jest pełna witamin, szczególnie witaminy F, przez co chroni skórę przed utratą wilgoci. Ponadto ma wspaniałe właściwości kojące i łagodzące.
Kochani, jak widać nie trzeba kupować stosu półproduktów, by tanim kosztem zrobić wspaniały kosmetyk. Mam nadzieję, że Was zachęciłam do kuchennych eksperymentów i spróbujecie, teraz już bez wymówek, że nie mam tego, czy tamtego, ukręcić swoje pierwsze łazienkowo-kuchenne cudo do ciała!
Pozdrawiam was cieplutko, a jeżeli macie jakieś inne ciekawe pomysły na prosty kosmetyk z kuchni wzięty, odsyłam do fanpage'u Domowej Receptury.
0 komentarze:
Prześlij komentarz