Witajcie, 

Okres jesienno-zimowy jest bardzo wymagający dla naszej skóry, a szczególnie dla skóry dziecka. Już 3 rok z rzędu robię mazidło dla dziewczynki, którą darzę szczególną troską. Przez parę miesięcy śledziłam jej zmaganie się z chorobą nowotworową oraz byłam świadkiem jak z dnia na dzień staje się niemożliwe. Oliwka jest niesamowitą dziewczynką, którą los obdarował wspaniałymi rodzicami i dał szansę by mogli patrzeć jak dorasta i się rozwija. O Oliwce możecie poczytać na tym blogu

Oliwka po wszystkich szpitalnych przejściach nabawiła się sporego uczulenia na sklepowe preparaty do pielęgnacji skóry. Niewiele pomaga, a jeśli już to na chwilę. Kiedy dowiedziałam się, o problemie Oliwki, wysłałam jej swoje mazidło z nadzieją, że może przyniesie ukojenie. I stał się kolejny malutki cud. :) Olisi skóra zaakceptowała moje mazidło. :) 



To już 3 wersja mazidła, lekko zmodyfikowana tym razem o dodatek monoi, ale zawsze bazą jest olej kokosowy i masło shea.

Witajcie Kochani,

Wiecie, że zwracam zawsze uwagę na skład, ale produkty niektórych marek biorę już w ciemno. Kosmetyki Babydream kojarzyły mi się wyłącznie z maluchami i jakoś zupełnie przeoczyłam fakt, że mają również w swoim asortymencie parę produktów dla przyszłych mam. I tak szukając czegoś łagodnego do mycia ciała trafiłam na Babydream fur Mama Wohlfuhl Bad. Nie czytając składu wsadziłam do koszyka i cieszę się moim kolejnym odkryciem.





To kremowe mleczko do kąpieli możecie kupić w Rossmannie za ok 9 zł/500ml. Niby nie dużo, ale... Niestety produkt jest dość wodnisty i mało wydajny. W zasadzie to jego jedyna wada...
NowszeWpisy StarszeWpisy Strona główna