Witajcie kochani!

Dziś bardzo krótki post o jednej z moich ulubionych masek do włosów. Firma Kallos ma w swoim asortymencie parę bardzo ciekawych produktów do włosów. Przez długi czas używałam Kallos Latte, ale zdecydowanie Keratin bije ją na głowę. 



Dlaczego ją lubię? Po pierwsze, jest taniutka - w drogeriach Hebe dostaniecie ją za ok 12zł, w internecie już za 9,99zł i to, uwaga, za cały 1 litr. Po drugie, skład jest prosty i pozwala na eksperyment, o którym poniżej:

Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Propylene Glycol, Hydrolized Milk Protein, Hydrolized Keratin, Cyclopentasilioxane, Dimenthiconol, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.

Na początku składu mamy substancje poprawiające aplikację, kondycjonujące włosy, ułatwiające rozczesywanie i zapobiegające utracie wilgoci. Proteiny mleka i hydrolizat keratyny to ważne substancje aktywne nawilżające i wygładzające włosy, potem 2 niegroźne silikony (nie wierzcie proszę, że silikony to samo zło) i parę konserwantów. To czego brakuje w tej masce to substancje odżywiające. Z tego powodu postanowiłam wzbogacić maskę o:


  • olej lniany (1 łyżka)
  • olej arganowy (1 łyżeczka)
  • płynny jedwab (pół łyżeczki)
  • keratynę (ćwierć łyżeczki)






Dlaczego taki dobór składników? Według ankiety ANWEN, olej lniany spisuje się aż u 73% testujących, ale ogólnie oba oleje to skarb w pielęgnacji włosów. Są bogate w witaminy, szczególnie witaminę E i dobroczynne kwasy tłuszczowe.Doskonale odżywią włosy pozbawione blasku i zniszczone zabiegami kosmetycznymi jak farbowanie, suszenie czy prostowanie. Płynny jedwab z kolei przywraca nawilżenie, wygładza, zapobiega elektryzowaniu włosów. Jest szczególnie polecany do włosów łamliwych i rozdwajających się. Pewnie zastanawiacie się, dlaczego dodałam keratynę, skoro jest już w oryginalnym składzie maski? Odpowiedź jest prosta - bo to co dobre, warto dodać więcej. 

Tak więc zabieramy się do pracy, a w zasadzie - czystej przyjemności. Biorę 8 kopiastych łyżek oryginalnej odzywki i przekładam ją do wcześniej zdezynfekowanego pojemnika, a następnie dodaję pozostałe składniki w podanej wyżej ilości. Wszystko dokładnie mieszam łyżką. I...GOTOWE!!

Oto jak maska wygląda przed...


i po podrasowaniu:


Widzicie różnicę? Maska przed ma bardziej konsystencję żelu, a po dodaniu składników jest przyjemnie kremowa i w kolorze i w teksturze.

Włosy po jej zastosowaniu są miękkie, lśniące i dobrze odżywione. Szczerze polecam pokombinować tak ze swoimi odżywkami. Kto spróbuje?

Ekoholistka


Witajcie Mamusie i Tatusiowie, 

Dziś znowu będzie w temacie dla Rodziców. Ostatnio zgłębiam tajniki olejków eterycznych i natknęłam się na profesjonalną stronkę, gdzie wskazują jakich olejków nie powinno się używać w przypadku małych dzieci. Czytam, czytam i co widzę??? Olejki eteryczne nie dla maluszków w Pulmexie Baby?!?




Oto skład wg. apteki DOZ: 

Eucalypti oleum - olejek eukaliptusowy
Balsamum peruvianum - balsam peruwiański
Rosmarini oleum - olejek rozmarynowy

Jakie zalecenia?

"Do nacierania do stosowania u niemowląt powyżej 6 miesiąca życia i małych dzieci w chorobach górnych dróg oddechowych, przebiegających z katarem lub kaszlem (przeziębienie, grypa, zapalenie oskrzeli, zapalenie gardła). U dorosłych i dzieci powyżej 7 roku życia preparat można także stosować do inhalacji."

A teraz moje odkrycie (źródła na końcu posta)... 
  • Olejek eukaliptusowy - nie zaleca się stosowania u dzieci poniżej 6 lat, wg innego źródła nawet 10 lat (podejrzewam, że zależnie od chemotypu);
  • Balsam peruwiański - unikać stosowania u dzieci poniżej 2 lat
  • Olejek rozmarynowy - unikać stosowania u dzieci poniżej 6 lat
A teraz dlaczego?

Olejki eteryczne są nieocenione w leczeniu wielu chorób i dolegliwości. Mam wrażenie, że świat oszalał na ich punkcie. Ale uwaga, olejki bywają także toksyczne. Można poczytać o tym tutaj

Natrafiłam nawet na forum gdzie rodzice piszą o tragicznych skutkach jego stosowania...


Pamiętajmy, że olejki to nie tylko piękne zapachy, ale też silne lekarstwa. Bądźmy świadomi drodzy rodzice...
NowszeWpisy StarszeWpisy Strona główna